PO POWROCIE Z WŁOCH

Strasznie długo mnie tutaj nie było. Po sześciu tygodniach spędzonych w słonecznej Italii na praktykach, w końcu trzeba wrócić do rzeczywistości. Po powrocie do Katowic czekał na mnie wyremontowany, choć jeszcze nie do końca, dworzec, a w Siemianowicach skończone rondo, które przed moim wyjazdem nie wyglądało jeszcze na rondo. Z negatywnych rzeczy to jedynie pogoda.. Już tęsknie za słońcem i plażą. W Warszawie przywitało mnie 17 stopni i myślałam, że zamarznę. Na pocieszenie mam dla Was troszkę słonecznych zdjęć!

Łuk Augusta w Rimini

Większość czasu spędziłam w Rimini, w dzielnicy Miramare. To właśnie tutaj znajdował się hotel Luna Rossa, w którym odbyłam moje praktyki. Jednak ani o szkole ani o praktykach nie chce tutaj pisać.

Rimini to typowy nadmorski kurort. Dużo tu hoteli, restauracji, barów oraz straganów z pamiątkami. Wzdłuż brzegu rozciągają się szerokie, w większości płatne, plaże. Można tu usłyszeć wiele języków z różnych stron Europy: Polacy, Niemcy, Czesi, Rosjanie, Hiszpanie, Anglicy i oczywiście Włosi. Ceny w sklepach i restauracjach, jak na wakacyjną miejscowość przystało, niestety wysokie. Ale mimo wszystko miasto ma w sobie coś co przyciąga nie tylko miłośników nocnego życia, myślę o Starym Mieście.  Są tutaj ciekawe zabytki z czasów rzymskich, a także budowle romańskie czy gotyckie.

Piazza Cavour

Wieczorny spacer po plaży

Podczas dni wolnych od pracy zwiedziłam również inne miejsca. Nie tylko Rimini człowiek żyje. Jeden dzień spędziłam w Mirabilandii, czyli włoskim parku rozrywki.  Super zabawa i adrenalina na dobrym poziomie, polecam wszystkim, którzy lubią takie miejsca!

Trzy dni w Rimini spędziłam z siostrą, która przyjechała odwiedzić mnie z rodzinką i znajomymi. Wspólne plotki, plaża i pizza to to czego było mi trzeba. Razem odwiedziliśmy także pobliskie San Marino. Troszkę zwiedzania i troszkę zakupów, nie tylko alkoholowych.

San Marino

San Marino

Ostatnie miasto, które odwiedziłam to Rawenna. Już przed wyjazdem planowałam tam pojechać i na szczęście się udało, choć ta miejscowość nie spodobała mi się tak bardzo jak inne włoskie miejsca. Jedno jest jednak pewne, nie bez przyczyny Rawenna wpisana została na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Warto tutaj przyjechać.

Piazza del Popolo

kościół Sant’Agata Maggiore

Teatr Dantego

Bardzo cieszę się, że skorzystałam z okazji pojechania do Włoch na praktyki. Mam nowe doświadczenia, zobaczyłam ciekawe miejsca i poznałam fajnych ludzi, których serdecznie pozdrawiam! Magda, Agnieszka, Asia, Monika, Iza, Paweł i Patryk – mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy i powspominamy!

W następnych postach szczegółowe informacje o poszczególnych miejscach, w których byłam! Zapraszam!

Tagi: , ,

15 responses to “PO POWROCIE Z WŁOCH”

  1. Agata says :

    oj dłuuuugo Cię nie była 🙂 ważne, że dobrze się bawiłaś 🙂 Rimini i San Marino mi się marzy, póki co obejrzę je u Ciebie 🙂

    • Asia B says :

      Zarówno Rimini jak i San Marino pojawią się jeszcze na blogu w dłuższych opowieściach 🙂 Bardzo fajnie się bawiłam, cieszę się, ze tam pojechałam 🙂

  2. Alina says :

    O tak, długo Cię nie było i cieszę się ze już jesteś. Ciekawa jestem innych Twoich wrażeń z pobytu w Italii, kraju,w którym mieszkam. pozdrawiam. Alina.

    • Asia B says :

      Włochy to mój ulubiony kraj, nie bez przyczyny studiuję filologię włoską, więc wrażenia są zawsze pozytywne 🙂 Tak czy inaczej zapraszam do odwiedzania i czytania 🙂 Będzie dużo o Włoszech z przerywnikami na Polskę 🙂

  3. Ewa says :

    Wspaniałe miejsce na praktyki :). Ja miałam swoje tylko w Kołobrzegu 🙂

  4. TOMY says :

    Czy w związku z faktem iż mamy wtorek można liczyć na kolejną odsłonę z włoskiej przygody ? 😉

  5. Kasia says :

    San Marino wygląda wspaniale! Wszystko wygląda wspaniale, zazdroszczę tych 6 tygodni 🙂

  6. Wizuś says :

    San Marino kojarzy mi się z tabunami polskich wycieczek ciąganych przez przewodników do zaprzyjaźnionych sklepów w celu degustacji wszelkiej maści alkoholów. Po takiej degustacji widoki, krajobrazy i panorama rozciągająca się z zamku jeszcze piękniejsza niż mogłoby się to na początku wizyty wydawać 🙂 .

    • Asia B says :

      Coś w tym jest 🙂 Choć to nie tylko polskie wycieczki do San Marino tak działają 🙂 Ja w każdym razie byłam prywatnie i owszem kupiłam alkohol, ale nie dużo i na prezent 🙂 San Marino jest bardzo ładnym miastem i myślę, że będąc blisko warto tam pojechać! Już w najbliższy wtorek napiszę o San Marino osobny wpis. Pozdrawiam serdecznie!

  7. SingleJohn says :

    Niestety sam we Włoszech nie było jeszcze ani razu. Mam jednak tam kuzynkę, także zdjęć widziałem multum, wystarczająco, żeby się zakochać w tym kraju.Myślę, że może w końcu uda mi się tam pojechać, a póki co mogę Ci jedynie zazdrościć świetnego długieeeeego wyjazdu:)

  8. JanO says :

    Byłem we włoszech 4 razy i zawsze kiedy wracałem czułem niedosyt ,że trzeba będzie tu przyjechać za rok.

Dodaj komentarz